środa, 9 kwietnia 2014

Rozdzial XXIV: Money can't buy happiness

Jak zwykle troche mi sie zeszlo z napisaniem kolejnego posta. Wiem, ze juz sie powtarzam z tym, ze jestem bardzo zajeta, ale co poradze jak to jest prawda. Tym bardziej, ze teraz sa to moje ostatnie miesiace tutaj i chce je wykorzystac najbardziej jak moge!!!


13 marca ok. 8.30 pm dostalam chyba najlepszy prezent jakiego kiedykolwiek moglam sie spodziewac, MOJA PRAWDZIWA SIOSTRA PRZYLECIALA DO MNIE W ODWIEDZINY Z POLSKI!!! Nawet nie wyobrazacie sobie jakie to szczescie po 7 miesiacach mieszkania w (moze juz nie do konca takim) obcym swiecie i porozumiewania sie tylko po angielsku, moc spedzic troche czasu i pogadac w ojczystym jezyku z osoba, ktora znasz od dziecka. 


z Agatka :)))

Akurat tez sie tak zlozylo, ze w tym czasie co ona przyjechala, przypadl ostatni tydzien przed premiera musicalu. Troche mi glupio bylo, ze musialam zostawac kazdego dnia po szkole do 5-6 pm, zamiast spedzac jak najwiecej czasu z moja siostra. Dlatego postanowilam zaplanowac na weekendy napiety grafik (co osobie, ktora lubi pospac, jej sie to za bardzo nie podobalo). Chcialam jej pokazac to, czego my w Polsce nie mamy, wiec odwiedzilysmy m.in. miasteczko Amiszow, poszlysmy do KFC, ktore wbrew wszystkim zdziwieniom jest zupelnie inne ( bufet "jesz ile chcesz", mashed potatoes, mac&cheese i ZERO FRYTEK), gralysmy w laser tag (tak, wiem, ze mamy to w Polsce, ale i tak bylo fajnie, a poza tym nigdy wczesniej tego nie robilam), jadlysmy w Chipotle, TacoBell, Steak 'n Shake, bylysmy w starym amerykanskim kinie. Agacie udalo sie takze zobaczyc moj musical na zywo (nawet nie jeden raz ;)), poszla tez ze mna na spotkanie Rotary, gdzie wszyscy ja bardzo milo przywitali. Moja siostra spedzila tez raz caly dzien ze mna w szkole, oczywiscie wszyscy nam mowili jakie to my podobne jestesmy (jedna dziewczyna nawet powiedziala do mojej siostry "Hi Ula!"). Miejscowy klub Kiwanis organizowal Special Olympics, czyli zawody dla dzieci niepelnosprawnych, przy ktorych jak czlonek Key Club pomagalam, wiec Agata poszla ze mna i mam nadzieje, ze sie dobrze bawila. Bardzo sie ciesze, ze podczas jej pobytu pojechalysmy po sukienki na prom, bo pomogla mi dokonac chyba (?) dobrego wyboru. Do tego jeszcze razem z moja konselorka i jej mama pojechalysmy na pare dni do NEW YORK CITY (z ktorego relacja bedzie w nastepnym poscie i obiecuje, ze pojawi on sie niedlugo!!! na pewno szybciej niz za miesiac haha). 






poszlysmy z Agata na specer, zeby kupic lody (trzeba bylo uzupelnic kalornie, co nie?) lol




miasteczko Amiszow



najlepsze <3 <3 <3

Mimo tego, ze minelo juz pare tygodni od premiery musicalu, to ja wciaz pamietam kazda najmniejsza chwile, ktora spedzilam razem z najlepszymi ludzmi na swiecie podczas produkcji jego. To zdecydowanie byl jeden z najlepszych czasow w mojej wymianie. Caly czas ogladam filmiki i nuce piosenki. Na razie jakos nie moge sobie wybrazic zycia bez tych osob!! Z niektorymi, ktorych juz wczesniej znalam, to bardzije sie zzylam, a duzo nowych osob takze poznalam. + dodatkowo bylam bardzo szczesliwa, ze moja siostra moglo to zobaczyc!! :))))


ale ze mnie superstar hehe/ musical





Broadway Melody

obowiozkowo parasolki no bo to w koncu Singing in the Rain!!


z moimi ulubionymi Amerykanami!! :)) (ten po lewo to moj partner na prom)

oraz moja ulubiona Amerykanka!!! :)))

one zawsze umialy i umieja mnie rozsmieszyc :)))


Po powrocie z NYC wreszcie zaczelam chodzic na treningi tenisa, na ktore wczesniej nie moglam z powodu musicalu i wyjazdu). Dodatkowo zmienilam tez host rodzine i moj styl zycia (przynajmniej troche, z tego powodu, ze oni bardzo zdrowo sie odzywiaja i duzo cwicza - w sumie to idealna host rodzinka na zakonczenie wymiany, akurat wtedy, gdy trzeba zrzucic troche cialka przed powrotem do kraju, przynajmniej sprobowac). W zeszly wtorek (4/2) mialam swoj pierwszy mecz tenisa (tutaj chce wspomniec, ze nigdy wczesniej nie gralam w tenisa poza za 3 treningami), wiec bylo to dosc logiczne, ze przegralam, a w sumie to przegralysmy, bo gralam razem z Marina (wymiencem z Brazylii). Przez kolejne dni, az do poniedzialku (4/8) wszystkie treningi i mecze byly odwolane z powodu deszczu. Wczoraj byl nasz pierwszy mecz po tej przerwie i musze sie wam pochwalic, ze razem z Marina tym razem wygralysmy. I w ogole tak fajnie, bo w przeciwnej druzynie mieli az 4 wymiencow, z ktorymi przegadalam prawie caly czas, kiedy nie bylam na korcie (nawet przeciwko jednej z nich gralam). Moi host rodzice nazwali social butterfly, bo tak gadalam z tymi chlopakami (no ale ja wlasnie po to jestem w tej druzynie, zeby zawierac nowe znajomosci, no bo na pewno nie po to, zeby grac haha).

W poprzedni weekend takze wreszcie widzialam Divergent i poszlam na moj pierwszy mecz baseballa!! A w niedziele wieczorem umowilam sie z kumpelami na ogladanie po raz setny najlepszego filmu na swiecie, czyli Frozen!! Tak na dobre zakonczenie wspanialego weekendu!!


a tu taki moj April Fool's Day zarcik (MOJ TATUAZ hehehe)

rodzinnie :))))) (jeszcze z poprzednia host rodzinka)


Ula

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz